Sołtys wsi, która ma zniknąć pod CPK, apeluje do rządu. „Diabeł tkwi w szczegółach”

Sołtys wsi, która ma zniknąć pod CPK, apeluje do rządu. „Diabeł tkwi w szczegółach”

Gospodarstwo kupione przez CPK w trakcie rozbiórki
Gospodarstwo kupione przez CPK w trakcie rozbiórki Źródło: WPROST.pl / Piotr Barejka
Centralny Port Komunikacyjny ogłosił „kolejny ważny krok”, czyli nowelizację ustawy, która – zdaniem spółki – wprowadza „prospołeczne” rozwiązania. Inaczej sprawę widzą właściciele nieruchomości, które mają zniknąć pod CPK. – Projekt znacząco odbiega od składanych obietnic – stwierdza Kamil Szymańczak, rolnik i sołtys Skrzelewa.

Kilka dni temu spółka Centralny Pot Komunikacyjny pochwaliła się, że w jej posiadaniu jest już ponad połowa terenów niezbędnych do budowy lotniska. To niemal 1300 hektarów ziem w obszarze decyzji lokalizacyjnej dla portu lotniczego oraz części węzła kolejowego. Spółka przekazała też, że do połowy maja przeprowadziła w ramach Programu Dobrowolnych Nabyć ponad 500 transakcji, kupując grunty o powierzchni przekraczającej 1850 hektarów.

Mieszkańcy, którzy swoich gruntów i budynków nie sprzedadzą w ramach PDN-u, zostaną wkrótce wysiedleni, bo czasu na przejęcie pozostałych terenów spółka ma coraz mniej. Zgodnie harmonogramem budowa lotniska na terenie gmin Baranów, Wiskitki i Teresin ma ruszyć w 2026 roku.

Pięć lat później port ma uzyskać niezbędne certyfikacje, a w 2032 zostać oddany do użytku.

„Prospołeczne rozwiązania” CPK? Sołtys: Odbiegają od obietnic

Spółka ogłosiła też „kolejny ważny krok”, czyli nowelizację ustawy o CPK. Jak czytamy w komunikacie, planowane „prospołeczne rozwiązania” mają działać na korzyść osób, których nieruchomości będą przejmowane pod budowę, przyspieszając wypłatę odszkodowań.

„Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, właściciele zyskają gwarancję otrzymania co najmniej części odszkodowania jeszcze przed opuszczeniem swojej nieruchomości, w formie zaliczki w wysokości 85 procent” – zapowiada CPK.

Dalej czytamy, że nowelizacja zawiera również „regulacje usprawniające proces inwestycyjny”.

Inaczej sprawę widzi jednak Kamil Szymańczak, sołtys Skrzelewa, jednej ze wsi, która całkowicie zniknąć ma pod CPK. Wraz z rodziną prowadzi tam jedno z największych w okolicy gospodarstw rolnych.


OSZAR »