Polska pojawiła się w zagranicznym raporcie. Chodzi o kwestie wojny

Polska pojawiła się w zagranicznym raporcie. Chodzi o kwestie wojny

Polscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne
Polscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon/Fotonews
Parlament Finlandii przyjął nową strategię obronną, w której jasno wskazuje na Polskę jako jednego z najważniejszych partnerów w dziedzinie bezpieczeństwa. Obok Stanów Zjednoczonych i krajów skandynawskich to właśnie Polska – „ze względu na wpływy w regionie i znaczące zbrojenia” – odgrywa coraz istotniejszą rolę w europejskiej architekturze obronnej.
„Rosja stanowi najpoważniejsze i najbardziej bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa państw NATO, a także dla pokoju i stabilności obszaru euroatlantyckiego” – ostrzegają autorzy dokumentu, dodając, że „końca rosyjskiej wojny napastniczej na Ukrainie nie widać” i „nie można też wykluczyć ryzyka rozszerzenia się działań militarnych Rosji poza Ukrainę”.

Według fińskich analityków nawet hipotetyczne zakończenie działań zbrojnych nie przyniosłoby szybkiej poprawy sytuacji bezpieczeństwa, m.in. z uwagi na „nieprzewidywalną długoterminową konfrontację Rosji z Zachodem” oraz „zintensyfikowanie współpracy” Rosji z Chinami, Iranem i Koreą Północną.

Zbrojenia i polityka bezpieczeństwa w regionie

W dokumencie podkreślono, że „znaczące inwestycje Polski w zdolności obronne dają dodatkowe podstawy do wzmocnienia wzajemnej współpracy”. Szczególną uwagę zwrócono na kraje wschodniej flanki NATO, w tym Polskę, które od 2022 roku znacząco zwiększyły swoje wydatki zbrojeniowe.

„Wydatki na obronę mają osiągnąć poziom ok. 3,2–4,7 proc. PKB w nadchodzących latach” – czytamy. Co więcej, wiosną 2025 roku wiele państw regionu, w tym Polska, zadeklarowało dążenie do wydatkowania minimum 5 proc. PKB na cele obronne.

Raport rządu Finlandii zawiera również analizę działań w rejonie Morza Bałtyckiego. „Znaczące inwestycje Polski w zdolności obronne dają dodatkowe podstawy do wzmocnienia wzajemnej współpracy” – zaznaczono. Zauważono także, że od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę kwestia zdolności wojskowych stała się ponownie priorytetem polityki bezpieczeństwa w Polsce oraz państwach skandynawskich i bałtyckich.

Forward Land Forces: nowe siły NATO za kołem podbiegunowym

Warto przypomnieć, że w ramach wzmacniania wschodniej flanki i bezpieczeństwa regionu arktycznego NATO rozwija nową strukturę wojskową – Forward Land Forces (FLF). Powstaną dwie bazy FLF w Rovaniemi i Sodankylä, czyli fińskich miejscowościach położonych za kołem podbiegunowym. Te wielofunkcyjne jednostki będą odpowiedzialne za prowadzenie manewrów, ćwiczeń i pełnienie roli odstraszającej – będą stale gotowe do działań w razie kryzysu. Na razie nie ma jednak informacji o tym, by Polska miała wziąć udział w kluczowym projekcie.

Główne zadanie FLF to ochrona granicy fińsko-rosyjskiej, która ma aż 1300 kilometrów długości. To najdłuższa lądowa granica Finlandii i jednocześnie całego NATO z Rosją. Stała obecność wojsk NATO w tym rejonie ma być jednoznacznym komunikatem: żadna część Europy nie pozostanie bez wsparcia politycznego ani militarnego.

Nowe role Szwecji i Wielkiej Brytanii

Na czele nowej struktury NATO stanęła Szwecja. Jak ogłoszono w styczniu 2025 roku, to właśnie ten kraj – który dopiero niedawno został pełnoprawnym członkiem Sojuszu – będzie odpowiadał za dowodzenie siłami FLF w północnej Finlandii. Jest to pierwsze tak poważne militarne zobowiązanie Sztokholmu w ramach NATO.

Do projektu dołączyła również Wielka Brytania. Po spotkaniu ministrów obrony państw NATO brytyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło wysłanie do Finlandii oficerów łącznikowych. Ich rolą będzie ścisła współpraca z fińskim i szwedzkim dowództwem. Już w maju około 350 brytyjskich żołnierzy wzięło udział w ćwiczeniach „Northern Star 25”, odbywających się w Rovaniemi. W manewrach wykorzystano m.in. śmigłowce szturmowe Apache, co było odebrane jako pokaz gotowości Londynu do działania w wymagających warunkach klimatycznych. Dołączenie Wielkiej Brytanii do FLF to krok ku pełnej interoperacyjności sił NATO w Arktyce.

Kolejne państwa rozważają udział

Francja również wykazuje zainteresowanie udziałem w projekcie. Choć decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, według informacji przekazanych przez fińskie radio Yle Paryż uważnie śledzi rozwój sytuacji. Francja dysponuje doświadczeniem w działaniach górskich i subarktycznych, co może być cenne w razie konfliktu w północnych rejonach Europy.

Inne państwa NATO podlegające pod dowództwo w Norfolk również obserwują projekt FLF. Choć nie ujawniono konkretnych nazw, wiadomo, że chodzi o kraje posiadające wyspecjalizowane oddziały zdolne do działania w trudnym terenie i ekstremalnych warunkach klimatycznych.

Arktyczny bastion NATO

Rozbudowa infrastruktury militarnej w północnej Finlandii ma również znaczenie symboliczne. Region arktyczny staje się coraz bardziej istotny strategicznie – zmiany klimatu otwierają nowe szlaki handlowe i dostęp do bogactw naturalnych. NATO nie zamierza pozostawić tego obszaru bez odpowiedniej ochrony.

Fińskie władze podkreślają, że przyjmowanie kontyngentów zagranicznych to także aspekt praktyczny: sprzęt wojskowy może być przechowywany na miejscu, a żołnierze przyzwyczajeni do topografii i klimatu będą gotowi do błyskawicznego działania. „Utrzymywanie stałej obecności wojskowej sojuszników ma być czytelnym sygnałem: ta część Europy nie pozostanie bezbronna ani politycznie, ani militarnie” – zapisano w strategii.

Czytaj też:
Zakłócenia GPS nad Polską. Siemoniak nie ma wątpliwości, czyja to wina

Czytaj też:
NATO wzmacnia tarczę. Rutte ostrzega przed nowym zagrożeniem


OSZAR »