– To jest największa bzdura, jaką słyszałem – mówi 18-letni Mikołaj, członek Klubu Świadomej Młodzieży przy Fundacji Autism Team w Łodzi.
– Każdy człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje relacji z innymi ludźmi, niezależnie od tego, czy jest w spektrum, czy nie. Wszyscy chcemy mieć przyjaciół, chcemy być kochani.
– Ciągle spotykam się z takimi stereotypami, to jest wkurzające. Ludzie to naprawdę mogą sobie wszystko wyobrazić i wmówić, nawet to, że trawa jest czerwona. Tylko że to nieprawda – wtóruje mu 14-letnia Amelka z Autism Team.
W ramach walki z wykluczającymi stereotypami młodzi ludzie z Klubu Świadomej Młodzieży zainicjowali kampanię społeczną „Mocne strony wzmacniać, słabe chronić”. Wymyślili hasło, spot i scenariusz kampanii, którą patronatem honorowym objęli Rzeczniczka Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak i Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Marcin Wiącek. Młodzież sama o sobie, w swoim imieniu. Bo nikt tak dobrze nie rozumie i nie wytłumaczy trudności, z jakimi mierzą się na co dzień.
O temat miłości w spektrum autyzmu pytam więc samych zainteresowanych, samorzeczniczki i samorzeczników z Autism Team: 14-letnią Amelię, 18-letniego Mikołaja i 20-letnią Lenę, którzy zgodnie przyznają, że miłość to jedna z najważniejszych spraw w życiu.
Czy miłość i spektrum to trudny temat? Zdania są podzielone.
Zakochana para Jacek i Barbara. On jest w spektrum, ona nie
Mikołaj: Moja dziewczyna jest w spektrum, tak jak ja i to bardzo pomaga, bo dobrze się rozumiemy. Wiemy, „z czym to się je”. Ale mógłbym być w związku z osobą neurotypową, to jest absolutnie możliwe, chodzi tylko o to, żeby nawzajem rozumieć swoje potrzeby.
Amelka:
Jak będę kiedyś miała chłopaka, to z jednej strony myślę, że fajnie, jakby był w spektrum, bo się zrozumiemy, ale z drugiej strony mam obawę, że nasze problemy mogłyby się na siebie nałożyć i to mogłoby byłoby trudne.
Marta Byczkowska-Nowak: Jakie to mogłyby być problemy?
Amelka: Ludzie w spektrum mają różne trudności, ja na przykład jestem bardzo wrażliwa na bodźce: światło i dźwięk, to bywa problematyczne. Wyobrażam sobie, że gdy spotkają się dwie osoby w spektrum, które są np. mocno wycofane, albo odwrotnie – obydwie mają „rozbuchane” emocje, czują wszystko trzy razy mocniej, bo to się często zdarza, to może być mieszanka wybuchowa.
Lena: Ludzie, którzy nie mają pojęcia na czym polega autyzm głośno negują możliwość bycia w związku z osobą autystyczną. Słyszałam to wiele razy. A to przecież nie jest niemożliwe, bo nikt z nas nie jest swoją diagnozą. Jesteśmy ludźmi, każdy z nas jest inny. Wystarczy się edukować, pytać i zrozumieć.
Mikołaj: Problemy w relacji z osobą neurotypową mogą wynikać z tego, że ludzie w spektrum czasami przejawiają zachowania, które nie są dobrze widziane społecznie. Na przykład bywają nadpobudliwi, zabierają głos w nieodpowiednich momentach albo mówią coś, co jest dla ludzi trudne do zaakceptowania, nawet wtedy, gdy jest prawdą. Mówienie prawdy prosto w oczy może nie przysporzyć człowiekowi popularności.
Ale czy to znaczy, że będąc w spektrum trudniej jest kogoś poznać? Czy to utrudnia nawiązywanie relacji?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.